Opozycja utworzy rząd? Już widać, gdzie może dochodzić do starć między koalicjantami
– Jeszcze nic nie jest ustalone, choć na pewno są takie obszary jak KRPM, resort obrony czy spraw wewnętrznych, których nie mamy ochoty nikomu oddać – powiedział "Dziennikowi Gazecie Prawnej" polityk Koalicji Obywatelskiej.
"DGP" zwraca uwagę, że przed przyszłą koalicją rządzącą niełatwe zadanie, bo frukta władzy trzeba rozdzielić pomiędzy trzy ugrupowania, w których skład wchodzi aż 10 partii. "Apetyty są jednak duże i już widać, gdzie może dochodzić do starć między koalicjantami" – czytamy.
PSL chce dla siebie stanowiska premiera albo marszałka Sejmu
Cytowany w artykule przedstawiciel ludowców oświadczył, że na pewno interesuje ich fotel premiera albo marszałka Sejmu. Jeśli chodzi o obszary, którymi PSL chciałby zarządzać, to w grę wchodzą: polityka społeczna, zdrowie, bezpieczeństwo i gospodarka.
– Ten ostatni jest szczególnie dla nas ważny, bo dotyczy przedsiębiorców, i tego nie odpuścimy – powiedział inny działacz PSL. Z bezpieczeństwem może być problem, dlatego że, jak ustalił "DGP", na szefa MSWiA przymierzany jest Marcin Kierwiński z KO.
Kierwiński zastąpi Kamińskiego, Bodnar Ziobrę?
Obszary edukacji, klimatu, resort spraw zagranicznych oraz obrony interesują Polskę 2050 Szymona Hołowni. Z kolei Lewica chce się zająć budownictwem (proponuje powołanie Ministerstwa Mieszkalnictwa) oraz domaga się dla swojej formacji fotela ministra sprawiedliwości.
Według "DGP", z tym też może być problem, bo na giełdzie nazwisk osób, które mogłyby zastąpić Zbigniewa Ziobrę, pojawia się Adam Bodnar, były rzecznik praw obywatelskich, który zdobył mandat senatora jako kandydat KO.
Jak podkreśla dziennik, na razie opozycja liczy, że prezydent Andrzej Duda powierzy misję sformowania rządu komuś z jej grona. Źródła gazety w PSL przekonują, że jeśli głowa państwa wskazałaby kogoś z Trzeciej Drogi, to Władysław Kosiniak-Kamysz "nie uchyli się od tego obowiązku".